Kobieta 42 lata.
Trafiła do gabinetu w niesympatycznej kondycji psychicznej, z ogromnym lękiem i strachem ze skierowaniem do
onkologa po rozpoznaniu ginekologicznym:
na prawej piersi guz wielkości mandarynki.
Organoleptycznie wyczuwalny.
Klawikowanie:
• odreagowanie korowe głowy
• słupów bocznych kręgosłupa
• punktów biologicznie czynnych ( atlas klawiterapii str. 184).
Ponadto dwa razy dziennie ( sporadycznie raz) zabieg: klatka piersiowa, obie piersi, powłoki brzucha i podbrzusza,
guzki plamki ciemnej na brodawkach sutkowych obu piersi – bardzo bolesne oraz tkliwe.
Po około 10 dniach zabiegów guz na piersi wchłonął się.
Zabiegi wykonywane dwa razy dziennie przez czternaście dni zgodnie z zaleceniem.
Klientka do chwili obecnej, mimo mojej prośby, nie potwierdziła
badaniem diagnostycznym obecności guza.